Pseudonaukowe gdybanie o pochodzeniu Ślązaków.
Dla historyków specjalizujących się w czasach najbardziej zamierzchłych, oraz dla antropologów, czy zwykłych genealogów (nawet amatorów) sprawa pochodzenia jest sprawą płynną jak rzeka. Jedynym pewnikiem wydaje się indywidualne zdanie jednostki, czyli tożsamość, niekiedy uwarunkowana kilkoma pokoleniami przodków.
W temacie narodowości, szczególnie wśród nacjonalistów zwraca się szczególną uwagę na "czystość rasową" itp. co wyjątkowo mnie bawi. Myślę sobie wtedy, że do ludów indoeuropejskich do których zaliczają się tak Słowianie, zaliczają się także Hindusi (z językiem hindi). Jesteśmy czyści rasowo czy nie? Pytanie mi się nasuwa, czy Ślązak należy do grupy Słowian, czy Germanów?
Co ja o tym myślę? Myślę, że Ślązacy to Słowianie, bardzo blisko im do Czechów (kultura dochodziła do nas z Pragi), jak już wszyscy wiemy zasymilowani z ludami germańskimi, przemieszali się. Według mnie, świadczy o tym fakt, że w czasach, kiedy Śląsk był polski, języki słowiańskie poszczególnych (dzisiejszych) narodów były niezwykle do siebie podobne i praktycznie nie do rozróżnienia. Śląsk od IX wieku n.e. leżał na terenie Wielkiego Państwa Morawskiego. Następnie, znalazł się (nie całkowicie) na terenach Polskich, na jakieś trzysta lat, a następnie znów na terenie Czech. Jako, że organizacja państwowa była w owych czasach uboga, nikt nie nakazywał prostym ludziom na wsiach mówić nowym językiem, dlatego przypuszczalnie nie wiele się w tej kwestii zmieniło. Książęta na terenie Śląska jeszcze w XVI wieku posługiwali się w celach urzędowych czeskim (albo może językiem na pograniczy polskiego i czeskiego?). Niby pierwsze zdanie zapisane po polsku, a wypowiedział je Czech, w dodatku zapisał germański kapłan piszący na co dzień po łacinie. Jedno jest pewne- ma ono cechy co najmniej kilku języków.
Czy aby na pewno najpopularniejsza interpretacja jest słuszna? Widzimy "day ut ia pobrusa a ti poziwai".
Dr Artur Czesak podczas spotkania w Muzeum Śląskim w ramach "Rozmowy o śląskiej mowie" zwrócił uwagę na tą formę "ia pobrusa" - jak po śląsku "jo widza", "jo słysza", chodzi o końcówkę "a" w pierwszej formie liczby pojedynczej czasownika. Oczywiście zdementował jakoby było to zupełnie śląskie zdanie. Równie dobrze może być polskie, śląskie jak i czeskie.
Zarzućmy dalsze rozważania na temat tego "pierwszego polskiego zdania zapisanego". W XVIII wieku, w pruskich wsiach pod Opolem ludzie posługiwali się językiem słowiańskim i posiadali słowiańskie nazwiska, podobnie w praktycznie wszystkich wsiach na Śląsku, bez względu na terenie jakiego państwa się znajdowały. Z tego oczywiście wynika fakt, że podczas plebiscytu śląskiego, słowiańska ludność wiejska opowiedziała się za Polakami, kierując się fascynacją zbuntowanymi duszami polskimi (pięknie widać to u Oskara Klaussmanna w "Górny Śląsk przed 50 laty", gdzie autor opisuje własne wspomnienia na temat emocji ludności Szopienicko-Mysłowickiej wobec powstania styczniowego*). Spór czy Ślązakom było lepiej za Niemca czy za Polaka należy więc według mnie argumentować wyłącznie praktycznie, nie mieszając w to pochodzenie, które nota bene nie ma tu nic do rzeczy.
Jakby przysiąść do literatury i źródeł zapewne dowodów na tezę iż najdawniejsi Ślązacy byli z pochodzenia Słowianami przemieszanymi przez kilkaset lat z ludźmi o pochodzeniu germańskim, można znaleźć sporo - ja polegałam tutaj wyłącznie na pamięci i wiedzy, która skądinąd jest uboga.
Ślązakiem według mnie może się czuć każdy, kto z ziemią Śląska odczuwa związek, czy to poprzez rzeczywiste pochodzenie, czy przez zamieszkiwanie jej.
Przekląć należy tego, kto uniemożliwił wstawianie przypisów do wpisów, co uniemożliwiło a wręcz zniechęciło mnie do sięgania do literatury przedmiotowej.
witam. cieszy mnie, że ktoś chce właśnie tak staromodnie pisać o mojej krainie -
OdpowiedzUsuńDZIĘKI:-)
a nawiązując do tematu aktualnego wpisu - to nasza rodzina jest fajnym przykładem poplątanych(hmmm, narodowo?) losów śląska:
- ja - 'cysarok' z Cieszyna, z dziada - pradziada - duża część rodziny w RCz
- żonka - z ojca, górnoślązaczka z okolic Katowic, a z matki, spolszczona niemka z pod warszawy
ciekawe czy my jeszcze jesteśmy słowianie, czy może już germanie - bo raczej napewno indoeuropejczycy:-)
"wdzięczny"
Kuba.
OdpowiedzUsuńMam pewien problem ze słowem "indoeuropejczycy". Myślę. ze pierwszym europejczykiem był Neandertalczyk i Homo sapiens. Następnie Celtowie, Germanowie i Słowianie. Grecja i Rzym to inna para kaloszy. Mam tez pytanie do naukowców dlaczego historia Sląska zaczyna się u nich równocześnie z historia Polski? Nie jestem w stanie uzupełnić mojej wiedzy o czasie pomiędzy rokiem 300 a 900 po Ch. na obecnych terenach polskich. Z porównania wędrówek ludów wynika, ze nie wszystkie ludy opuściły w całości zasiedziałe tereny. Np. Celtowie, Cymbrowie, Goci. Czy Wandalowie, Silingowie w komplecie opuścili tereny miedzy Odrą a Bugiem? Czy jest już wyjaśniona historia pochodzenia Słowian? Może autor Pan "Hedwig" byłby tak łaskawy udzielić odpowiedzi, bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznie.
Panie Kubo. Moje rozważania odpowiadają niejako jednej z teorii pochodzenia indoeuropejczyków. Nie każdy musi się za nią opowiedzieć. Jest to teoria anatolijska. Ja nie uważam, jakoby Słowianie wyszli sobie na tereny Europy w tym samym czasie co Germanie, w ogóle zastanawia mnie czy można mówić o jakichkolwiek Słowianach w tych samych czasach w których pojawili się Grecy czy powstał Rzym. Wydaje mi się, że nie można. Powszechnie przyjmuje się, że pojawili się oni później. Pierwsze źródła mówią dopiero o ludach słowiańskich w VI wieku. Nie ma żadnych wcześniejszych. Zastanawia mnie po prostu jak można kogoś nie szanować ze względu na to, że jest hindusem, czy starożytnych mieszkańców Anatolii, skoro tak bardzo blisko nam do nich pod względem językoznawczym do tych ludzi. Powyższe rozważania dotyczą wyłącznie językoznawstwa. I to dodajmy na amatorskim poziomie. Opierają się także na podobieństwach, realnych podobieństwach wierzeń Słowiańskich z wierzeniami innych starszych ludów indoeuropejskich.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą pozdrawiam
Jadzia ;)
Pani Jadziu, szanuję Pani poglądy i hobby. Po języku nie można już dzisiaj poznać do jakie grupy etnicznej ktoś przynależny. Przykładem Ameryka, Australia i Śląsk. Po nazwiskach także. "Ślązakiem według mnie może się czuć każdy, kto z ziemią Śląska odczuwa związek, czy to poprzez rzeczywiste pochodzenie, czy przez zamieszkiwanie jej." to mi się podoba. Ślązakiem "być" to już inna sprawa. Kiedyś na Śląsku można było poznać po oknach gdzie mieszkali Polacy a w Łodzi gdzie mieszkali Niemcy.
OdpowiedzUsuńDzisiaj jest tez bardzo modne u ludzi bez korzeni twierdzenie, ze się jest Europejczykiem. Swoją drogą tez pozdrawiam, Kuba.
Uważam po faktach historycznych a nie literatury, ze najdawniejsi Ślązacy byli Germanami (Silingowie - http://pl.wikipedia.org/wiki/Silingowie)a nie Słowianami.Słowo Rosja pochodzi od Wikingów. Böhmen natomiast od Celtów i przejęte przez Germanów. Czech, Lech i Rus de facto to bajki. Ludy na zachód od Bugu i Wisły są wymieszane. Niema tam czystych Słowian i Germanów. Na wschodzie od tych rzek doszli to tego dodatkowo Tatarzy. Na zachód od Renu podobna sytuacja, (http://de.wikipedia.org/wiki/Chlodwig_I.)Serboluzycanie czuja się obrażeni jak się ich porównuje z Polakami. Pierun i Pirwa nie maja nic wspólnego z plebiscytem śląskim.Powoływanie się na starych uczonych i przestarzale metody naukowe to błąd. Najnowsze narzędzia naukowe, którymi dysponują dzisiaj uczeni stawiają wiele starych prawd za głowie. Dzięki Internetowi szowiniści polityczni nie mogą już manipulować jak kiedyś. Ze Pani serce bije dla Sląska cieszy mnie bardzo. Pisząc jednak na ten temat nie należny zapominać o dyscyplinie i trzymaniu własnych emocji na wodzy. Nawet taki poeta jak Mickiewicz nie napisałby Pana Tadeusza bez zachowania zimnej krwi.
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia i sukcesów w dalszej dobrowolnej pracy na rzecz kultury Śląska.
Przyszła poskubła mie, a jo jom tyż musioł bo mi sie poruszoł kapelusz na gowie.
"Siga"
Ja na podstawie faktów i genetyki mogę potwierdzić, że "Słowianie", których szczątki wykopuje się z ziemi to genetyczna mieszanka. Uważam, że przed Słowianami z całą pewnością mieszkali tutaj Celtowie, a jak Celtowie to Germanie. Nie zapominajmy, że ludy migrowały i się mieszały. Od północy przez niemal cały neolit mieliśmy do czynienia z ludami utożsamianymi jako ugrofińskie, o cechach mezolitycznych. To, z jakiego etnosu pochodzimy wydaje się być do zweryfikowania wyłącznie poprzez historię języka, którym mówimy. Tutaj Słowianom bliżej do Bałtów niż Germanów. Temat uważam za otwarty, chętnie się czegoś dowiem w tej dziedzinie co wykracza poza opanowane przeze mnie podstawy. Pragnę jednak nadmienić, że metody, na które się powołuję są w dalszym ciągu metodami uniwersyteckimi a profesorowie prahistorycy nie bagatelizują metody lingwistycznej. Każda metoda daje jakiś trop. Nazwa "Słowianie" to nazwa kręgu językowego a nie konkretnych cech genetycznych. Tak samo Indoeuropejczycy. Posługując się tymi zwrotami należy mieć tę świadomość. Są to terminy językoznawcze. Prawdę powiedziawszy do sprawy można podejść jeszcze inaczej, można właściwie porzucić wszelkie ramy i stwierdzić, że od początku jesteśmy tak bardzo przemieszani, że wyróżnianie jakichkolwiek ludów z pośród innych zawsze będzie miało spory margines błędu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak jest, ja tez jestem tego przekonania. Kontrowersyjne są jednak uzasadniania racji i prawa do tych ziem. Z tego tez powodu, myślę, powstało życzenie Ślązaków do autonomii i separacji od Niemiec i Polski. Takie tez było życzenie mojego Opy (1894-1969). Myślę, ze najstarszym prawem jest prawo zasiedzenia. Ale tu jeżeli chodzi o Ślązaków dzisiaj jest problem językowy. Nie było go do roku 1914. Wysiedlenie, zasiedlenie postawiło wszystko na głowie. Jest to problem nie tylko ziemi śląskiej, ale tez wileńskiej i lwowskiej. Sprawa Kosowa, Belfastu, Kaledonii oraz podobnych w Europie tez czeka na humanitarne rozwiązanie. Pozostawienie tego pola nacjonalistom polskim, niemieckim i czeskim jest moim zdaniem niedopuszczalne. Wdając się jednak w dyskusje z nimi, co uważam za najbardziej rozsądne, potrzebny jest do argumentacji bardzo dobry i prawdziwy materiał wiedzy z rożnych dziedzin. Pozdrawiam, Kuba.
OdpowiedzUsuń