niedziela, 30 grudnia 2012

Refleksje na koniec roku


Moje ulubione śląskie miasto - Opole, poznałam je w zeszłym roku
 Różnie się splatają ludzkie żywoty. Mój rok 2012 był rokiem nauki życia. Rozpoczął się niewinnie - był po prostu przyjemną kontynuacją roku 2011. Na 7:00 do pracy, o 15:00 powrót do domu. W domu siadałam przy komputerze i z nudów, wybaczcie że to mówię, zaczęłam czytać cudze blogi o Śląsku. Pewnego razu zapragnęłam odświeżyć ślunsko godka i pomyślałam, że dobrze by się było gdzieś zapisać na jakieś kółko "pielęgnacji śląskiej godki" (wiem, brzmi dziwnie) albo wręcz konwersacje. Wpisałam więc w google bodaj "kursy śląskiego" (sic!) i oczom mym się ukazał blog Tuudi.net. Oczywiście na blogu tym nie było nic o "kursach śląskiego", ale pamiętam, że zainteresował mnie wątek i skomentowałam. Kolejne blogi to oschl.wordpress, poslunsku.eu i Odkrywając Śląsk (jedyny blog pisany przez dziewczynę). Niesamowite mi się to wydaje, bo w chwili obecnej czuję się, jakby je czytała od wieków. Wtedy nie znałam nawet ich autorów, wydawali mi się abstrakcyjnymi bytami o ogromnej wiedzy. Ludźmi nie z tego świata. Co ciekawe każdy pisał o Śląsku, ale każdy inaczej, po swojemu.
 Był taki czas, że na blogi wchodziłam każdego dnia wypatrując nowych postów. Zostawiałam mnóstwo komentarzy, pisałam o wszystkim nawet z regułą "nie znam się to się wypowiem". I bodaj w czerwcu na blogu Tuudi.net pojawiło się ogłoszenie, że poszukiwane są osoby zainteresowane udziałem w projekcie "Śląsk wedle bajtla". Zapisałam się od razu. Po ponad roku siedzenia każdego popołudnia w domu taki projekt to była dla mnie nie lada gratka. Bardzo się zaangażowałam. Zasypałam biednych współuczestników kilometrową listą pomysłów, które niekoniecznie były trafione. Ale poczułam się spełniona. Poznałam rewelacyjnych ludzi, zupełnie innych niż ja. Nauczyłam się słuchania innych. Projekt dał mi też sporo ważnych doświadczeń jeśli chodzi o organizację przedsięwzięć.
 Pod koniec wakacji straciłam pracę. Wszystkie moje plany legły w gruzach. Nie będę się zbytnio nad tym rozwodzić, ale utrata gruntu pod stopami to bardzo przykra sprawa. Łapałam się każdej roboty, w żadnej się nie spełniałam, do żadnej nie nadawałam. Mózg wypełniony po brzegi kreatywną energią w połączeniu z kiepskim refleksem, brakiem siły fizycznej to nie najlepszy zestaw do pracy w sklepie spożywczym krojąc szynkę czy też w punkcie ksero. Odchodziłam w poczuciu kompletnej bezużyteczności i niemocy. W akcie desperacji pobłażając sobie zapisałam się na podrzędną uczelnię, a los troszkę zamieszał i trafiłam na wymarzony kierunek, do uniwersytetu.

 I znów cofnę się do smętnych dni kiedy wracałam z pracy i wysiadywałam godzinami przy komputerze. Otóż wtedy, zaczęłam oglądać na Youtube krótkie filmiki zwane na Zachodzie "sessions" i w mej głowie wykiełkował pomysł aby stworzyć coś takiego na Śląsku. Na czym to polegało? Organizatorzy sessions zapraszali artystów i kręcili ich akustyczny występ na żywo w różnych magicznych miejscach. Moje ulubione to były sesje plenerowe, kręcone w zieleni. To było takie naturalne i fantastyczne! Mój brat polecił mi swojego kolegę, operatora. Wspólnie stworzyliśmy bardzo ważny w moim życiu projekt SILESIA VIDEOSESSION, za pomocą którego pragniemy promować artystów ze Śląska.

Od września poznałam resztę bloggerów, część nie osobiście. W każdym razie musiałam się parę razy zdziwić, że te mityczne istoty to zupełnie zwykli ludzie! W bardzo ciekawych okolicznościach poznałam chyba w wakacje, albo może we wrześniu autorkę bloga Odkrywając Śląsk. Na spotkaniu towarzyskim zagadnęła mnie. I naprawdę nie mam pojęcia, skąd wiedziała, że to ja. :)

Ten rok był dla mnie jak 10 lat. Tyle się zmieniło, że gdyby nie projekty chyba bym się posypała kompletnie. Kiedy nie ma się gruntu pod stopami warto mieć punkt zaczepienia.

Życzę wam drodzy czytelnicy, abyście zawsze mieli swój punkt zaczepienia :).

1 komentarz:

  1. Wybacz, ze rozwieję tajemnicę... Wiedziałam że to Ty, bo powiedział mi Paweł. Jak pisał Stachura w "Fabula rasa": "Jaka jest największa tajemnica? Największa tajemnica jest taka, że nie ma żadnej tajemnicy. Że wszystko jest jasne, czyste, i idealnie przepięknie przejrzyste."
    Cieszę się, ze to spotkanie było dla ciebie tak miłe :)
    Pozdrawiam!

    http://odkrywajacslask.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń