sobota, 11 lutego 2012

ich język lata...

Germanizacja- czyli te złe Prusy odebrały Górny Śląsk Austrii! Ci, którzy chcieli i tak mówili po Polsku... Gdyby rzeczywiście było tak źle przez wieki język Polski i Czeski wyginąłby niechybnie. Germanizacji nie można odnosić do całej historii Śląska pod Pruskimi rządami. Kompendium wiedzy w tej dziedzinie stanowi wspaniała i opisywana przeze mnie kilka postów dawniej "Historia Górnego Śląska", z której dowiemy się między innymi, że Prusacy uważali język niemiecki, za język światłych ludzi i dlatego chcieli aby był obowiązującym w szkołach. Kai Struve w rozdziale III. Germanizacja i agitacja wszechpolska w XIX wieku, podrozdziale 1. Z perspektywy niemieckiej fachowo tłumaczy jak to jest, że w Prusach śląski dialekt, czy język Polski nie wyginęły, a miały rację bytu:
"Podczas gdy po stronie polskiej język decydował o tym, że byli to Polacy, niemiecka strona zaprzeczała obiektywnemu pojęciu narodu, broniąc tezy, że dialekty górnośląskie, jak i standardowy język polski jako język ojczysty lub potoczny, są całkiem zgodne z tym, że ludzie posługujący się nimi uważali się za lojalnych poddanych króla Prus lub nawet zaliczali się do narodu niemieckiego."

Wyobraźmy sobie teraz Opole, XVIII wiek, porządne pruskie miasto. Pruskie domki, po dziś dzień można zobaczyć w wiejskich okolicach tego miasta, a sama miejska zabudowa mówi nam wszystko. W takiej podopolskiej wsi dominują nazwiska: Jaskuł, Koc, Czech, Wolny, Szczypka, Morcinek, Baron (od potocznego na wsiach zwierzaka- barana, jak najbardziej słowiańskie korzenie), Poliwoda, Mięsopust (to nazwisko znalazłam w archiwum diecezji opolskiej, a oznacza ostatki, w sensie ostatnich dni karnawału, iście staropolskie!). Ci ludzie w 99% po dziś dzień mówią w rodzimym języku, pomimo, że setki lat żyli w niemieckojęzycznym kraju. No niesamowite! Prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz