Kiedy byłam małą dziewczynką i zaczynałam chodzić do podstawówki zdarzało mi się bywać z bratem na tydzień lub dwa u dziadków w Kostuchnie (dzielnica Katowic). Idąc na podwórko, czy do kościoła wszędzie spotykaliśmy samych starszych ludzi, z których większość to znajome babci. Myśleliśmy, wtedy z bratem, że w Kostuchnie są prawie sami starsi ludzie. Teraz moje skojarzenia z tym miejscem są nieco inne, sięgam w nieznaną sobie przeszłość.
Przy głównej ulicy - obecnie Tadeusza Boya Żeleńskiego, na przeciwko przystanku w kierunku Katowic oraz Mikołowa znajdują się tajemnicze, pełne czaru domki. Szczególnie bajkowe i niedzisiejsze od strony podwórka, a nie ulicy. Ostało się ich już tylko kilka... Co to za budynki? Dlaczego w tym miejscu zostały zbudowane?
"Böerschacht" czyli "Boże Dary" to część Kostuchny, blisko kopalni Boże Dary. Kopalnia powstała, ale musiało także powstać osiedle na którym zamieszkaliby przybyli z daleka do pracy górnicy czy pracownicy wszelacy. Urocze domki, o których wcześniej wspomniałam pochodziły właśnie z tego osiedla. Na przedwojennym zdjęciu lepiej to widać. Tata wspomina, że były po obu stronach ulicy. Babcia na kilka bloków przy przystanku mówi "Plac Filaka". Gdzie ten plac? Na przedwojennym zdjęciu widać, że był tam rzeczywiście plac. Wydaje mi się, że zdjęcie to przedstawia właśnie tę stronę ulicy gdzie jest ów przystanek. PRL przesłonił go osiedlem szarych bloków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz